Ułożenie twarzyczkowe – czy można rodzić naturalnie?
Ułożenie twarzyczkowe płodu jest wskazaniem do zakończenia ciąży cesarskim cięciem. Przy takim ułożeniu główka dziecka jest mocno odgięta do tyłu. Bardzo często może się tak stać, gdy szyję dziecka oplata pępowina.
Poród naturalny przy ułożeniu twarzyczkowym nie jest wskazany ze względu na ryzyko wystąpienia silnych urazów. Zdarza się jednak, że lekarze decydują się na naturalne rozwiązanie. Niestety, nie zawsze kończy się dobrze.
Poród twarzyczkowy – powikłania
W przypadku porodu twarzyczkowego może wystąpić utrudniony dopływ tlenu do dziecka podczas porodu. W niektórych przypadkach może to prowadzić do niedotlenienia dziecka i konieczności podjęcia natychmiastowych działań medycznych.
Ze względu na nietypową pozycję, podczas porodu twarzyczkowego istnieje większe ryzyko uszkodzenia twarzy dziecka, takie jak siniaki, siniaki lub drobne skaleczenia. Jednak większość takich uszkodzeń jest łagodna i nie stanowi poważnego zagrożenia dla zdrowia dziecka.
W porodzie twarzyczkowym istnieje większe ryzyko pęknięcia krocza u matki ze względu na większą presję na tej części ciała.
W niektórych przypadkach poród twarzyczkowy może wiązać się z poważniejszymi powikłaniami, takimi jak złamanie kości czaszki dziecka, uszkodzenie nerwów twarzy, pęknięcie macicy lub inne poważne urazy. Te powikłania są jednak stosunkowo rzadkie.
Ułożenie twarzyczkowe – błędna decyzja lekarza
Przykładem błędnej decyzji lekarza, co do sposobu zakończenia ciąży jest smutna historia pani Ewy. Kobieta zgłosiła się na swój drugi poród. Wcześniejsze badania USG wykazały, że maluszek ułożony jest twarzyczkowo. Lekarz, który prowadził jej ciążę informował, że będzie mieć cesarkę. I pewnie tak by się stało, gdyby zdarzenia losowe nie udaremniły prowadzenia porodu i odebrania dziecka naszej klientki przez właśnie tego lekarza.
Stało się jednak inaczej. W tym feralnym dniu dyżur pełnił lekarz z wieloletnim doświadczeniem, ogólnie lubiany przez pacjentki, i który zazwyczaj trafnie oceniał, czy kobieta może rodzić naturalnie, czy też bezpieczniej wykonać cesarkę. I właśnie ten lekarz uznał, że pani Ewa może urodzić naturalnie, bo jest młoda, zdrowa i ma dobre warunki, by swoje drugie dziecko również powiła drogami natury.
Ułożenie twarzyczkowe – brak postępu porodu
Poród jednak nie postępował. Najpierw nie było rozwarcia, później dziecko nie mogło zejść do kanału rodnego, właśnie dlatego, że było tak ułożone. Ból był tak silny – wspomina – że mimo dwukrotnego podania znieczulenia, prawie zemdlałam. Skurcze były zarówno brzuszne jak i krzyżowe. Dziecku zaczęło spadać tętno – wiem to z relacji męża, bo ja niewiele pamiętam z tamtego okresu – dodaje. Podobno położna sugerowała, że lepiej zrobić cesarkę.
Ułożenie twarzyczkowe – dziecko rodzi się w silnej zamartwicy
Lekarz jednak kontynuował poród. Podniesiono mi nogi do góry – jedną trzymał mąż, a drugą położna. W tym czasie lekarz położył się na mnie wciskając mi łokieć w brzuch. Dziecko „wyskoczyło” z guzem na głowie, a ja miałam mocny krwotok wewnętrzny. W pierwszej minucie synek otrzymał tylko 2 pkt. Apgar, był cały siny, prawie granatowy. W dokumentacji jest napisane, że miał dwukrotnie owiniętą pępowinę wokół szyi.
Nadal jesteśmy w szpitalu, bardzo boję się o swoje dziecko, co będzie dalej, czy będzie zdrowe? Lekarze i pielęgniarki mówią , że wszystko będzie dobrze, ale ja już nikomu nie wierzę – tak kończy się opowieść pani Ewy.
Pomoc doświadczonego prawnika
Pani Ewa zadzwoniła do nas pod wpływem silnych emocji, co jest zrozumiałe w takiej sytuacji. Zaleciliśmy, aby po zakończonej hospitalizacji złożyła w szpitalu wniosek o wydanie kserokopii pełnej dokumentacji medycznej z porodu. Specjaliści z Krajowego Rejestru Osób Poszkodowanych bezpłatnie przeanalizują tę dokumentację i odpowiedzą na pytanie:
Czy lekarz dopuścił się błędu w sztuce lekarskiej podczas porodu?
Czy ciężki stan urodzenowy dziecka ject efektem złych decyzji lekarza podczas produ?
Wystarczy Twój jeden telefon do nas, aby uzyskać profesjonalną pomoc.
Nie pobieramy z góry żadnych opłat!
Zadzwoń teraz to nie wymaga wysiłku, a może tylko pomóc.
Telefon 722 080 080, lub napisz do nas kontakt@krop.org.pl