Zabili naszego synka – „przerwali rdzeń kręgowy naszemu synkowi”
Nie ma dla rodzica gorszej tragedii niż śmierć dziecka. 26-letnia Hanna i jej mąż Paweł nigdy nie przypuszczali, że przyjdzie im osobiście przejść przez ten dramat.
Zabili naszego synka – piekło na sali porodowej
Ciąża Hani przebiegała prawidłowo, była zaplanowana i małżonkowie wyczekiwali dnia, w którym będą mogli zobaczyć maleństwo na własne oczy. Niestety na tydzień przed planowanym terminem porodu, Hania przestała czuć ruchy dziecka i zaniepokojona udała się wcześniej do szpitala. Wynik przeprowadzonego wówczas KTG lekarze uznali za prawidłowy i nie podjęli decyzji dotyczącej kontynuowania badań lub pogłębienia diagnostyki. Nie pomogła nawet prośba samej pacjentki, chcącej upewnić się, czy aby na pewno z jej dzieckiem jest wszystko w porządku.
„Nawet mój mąż dopytywał, czy diagnostyka nie powinna zostać poszerzona, skoro nie czuję ruchów dziecka” – wspomina kobieta. Poranne badanie następnego dnia wykazało prawie niewyczuwalne tętno płodu. Co więcej, lekarz nie podjął decyzji o cesarskim cięciu. Kazali Hani rodzić bez żadnych gwarancji, że dziecko urodzi się zdrowe.
Zabili naszego synka – „przestań się tak drzeć”
Nie minęła chwila, a pojawiły się komplikacje – okazało się, że dziecko owinięte jest pępowiną. Chłopiec zaklinowany w kanale rodnym swojej mamy, nie mógł przyjść na świat naturalnymi metodami. Hania twierdzi, że do tamtej pory nie wiedziała czym jest prawdziwy ból. Z płaczem wspomina, że w którymś momencie, między serią niecenzuralnych słów, kazano jej „przestać się tak drzeć”. Lekarz nie wykonał też odpowiedniej procedury w celu wydobycia dziecka i zamiast tego bezmyślnie szarpał chłopca za główkę. Czynności te okazały się tragiczne w skutkach, ponieważ doszło do przerwania rdzenia kręgowego. Następnych dwóch lekarzy podjęło decyzję o cesarskim cięciu jednak już tylko po to, żeby wydobyć ciało martwego noworodka.
Zabili naszego synka – „nie zostawimy tak tego”
Sekcja zwłok wykazała, że dziecko choć przyduszone pępowiną, wciąż żyło. O jego śmierci przesądziło tragiczne w skutkach szarpnięcie za główkę i przerwanie rdzenia kręgowego. Rodzice dziecka wytoczyli proces przeciwko lekarzowi. Opinie biegłych są na chwilę obecną jednoznaczne – lekarz jest winny tragedii, która spotkała tych młodych rodziców.
Krajowy Rejestr Osób Poszkodowanych może Ci pomóc w walce o prawdę
Jeżeli podejrzewasz, że podczas Twojego porodu doszło do błędu w sztuce medycznej, niezwłocznie zgłoś się do Krajowego Rejestru Osób Poszkodowanych.
Pomogliśmu już wielu rozinom taki jak Hania i Paweł walczyć o sprawiedliwość i ukaranie winnych lekarzy, przez krórych doszło do śmierci dziecka przy porodzie. Zadzwoń 722 080 080 i opowiedz nam swoją historię. Nie pozwól, aby dramaty na sali porodowej stały się codziennością.
Wystarczy Twój jeden telefon do nas, aby uzyskać profesjonalną pomoc.
Nie pobieramy z góry żadnych opłat!
Zadzwoń teraz to nie wymaga wysiłku, a może tylko pomóc.
Telefon 722 080 080, lub napisz do nas kontakt@krop.org.pl