Śmierć przy porodzie
Dzielimy się z Wami historią naszych klientów. Rodzina zmarłej wyraziła zgodę na opisanie zanonimizowanej historii swojej córki:
Anna nie przeżyła przerażających narodzin swojego dziecka w 2018 roku.
Podczas pierwszej ciąży Anny pod koniec trzeciego trymestru wystąpił problem z łożyskiem – narządem, który dostarcza składniki odżywcze rozwijającemu się płodowi. Kobieta stracił większość płynu owodniowego i konieczne było wykonanie pilnego cięcia cesarskiego w celu ratowania zdrowia i życia zarówno matki jak i dziecka. Siedem lat i kilka poronień później znów była w ciąży. „Była szczęśliwa i przerażona”, powiedziała jej matka, Maria. „Mówiła mi, że się boi”.
Anna była pełną życia młodą mamą tak opisała swoją 30-letnią córkę Maria. Pracowała jako ekspedientka w sieciowym sklepie spożywczym, a wieczorami dorabiała jako manikiurzystka, aby zapewnić swojej rodzinie godne życie. W drugiej ciąży nie miała prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego, ale regularnie uczęszczał do lekarza w pobliskiej przychodni. Pod koniec dziewiątego miesiąca wizyty Anny u lekarza i na izbie przyjęć stawały się coraz częstsze. „Zaczęła krwawić, pojawiły się ból pleców i ból brzucha” – opowiada jej mama. „Mówiła mi, że nie czuje się dobrze”. Anna martwiła się, że jej łożysko znów zawodzi. Ale lekarze i pielęgniarki, którzy ją badali, zawsze wysyłali ją do domu i nie zlecali pogłębionej diagnostyki mówiąc, że nie dziej się nic niepokojącego.
W niedzielę, 1 stycznia rano, Annę z domu zabrała karetka.
Kiedy jej mama przybyła do szpitala, córka przechodziła kolejną operacje położniczą – cięcie cesarskie. U Anny ponownie doszło do uszkodzenia łożyska – narząd oderwał się od ścian macicy i spowodowały poważne krwawienie. Jej nowonarodzona córka miała zapadnięte płuco, a Anna była tak chora, że ledwie mogła spojrzeć na dziecko.
Po kilku godzinach zdawała się powoli wracać do siebie. Kiedy Maria poszła zrobić zdjęcie dziecku, by pokazać je córce, Anna wysłała do niej SMS-a: „Więcej krwi”. Kiedy Maria pośpiesznie wracała na oddział położniczy z neonatologii Annę zabierano właśnie na kolejna operację z powodu obfitego krwotoku. Anna jedynie wyszeptała: „Mamo, nie zamierzam umierać …”
Zmarła 36 godzin później w wyniku krwotoku po porodowego. Osierociła 2 dzieci: ośmino letniego syna Michała i nowonarodzona córkę Amelkę.
Śmierć przy porodzie – zapobieganie
Tragedia takim jak ta można zapobiec.
Odklejenie kosmówki ( odklejenie łożyska ), jeśli jest przedwczesne, stanowi bardzo poważne zagrożenie zarówno dla życia dziecka, jak i rodzącej. Najważniejsze jest właściwe nadzorowanie ciąży i wykonywanie badań USG monitorujących stan łożyska. W szczególności u kobiet, u których podczas wcześniejszej ciąży wystąpił podobne problemy. Zarówno lekarz prowadzący ciążę jak i lekarze w szpitalu winni mieć zawsze wzgląd na prawidłowo przeprowadzony wywiad położniczy i brać pod uwagę wszystkie możliwe obciążenia, które mogą negatywnie wpłynąć na obecny stan zdrowia ciężarnej oraz jej nienarodzonego dziecka.
Śmierć przy porodzie – gdzie szukać pomocy?
Jeśli podczas ciąży nastąpiło odklejenie łożyska, a rodząca nie otrzymała na czas odpowiedniej pomocy medycznej, najbliżsi mogą domagać się zadośćuczynienie oraz odszkodowania.
W Krajowym Rejestrze Osób Poszkodowanych znajdziesz prawników z wieloletnim doświadczeniem, specjalizujących się w dziedzinie błędów medycznych, zwłaszcza błędów przy porodzie. Bezpłatnie przeanalizujemy dokumentację medyczna dotycząca zdarzenia i wskażemy, w jaki sposób możesz dochodzić sprawiedliwości od lekarza i szpitala.
Wystarczy Twój jeden telefon do nas, aby uzyskać profesjonalną pomoc.
Nie pobieramy z góry żadnych opłat!
Zadzwoń teraz to nie wymaga wysiłku, a może tylko pomóc.
Telefon 722 080 080, lub napisz do nas kontakt@krop.org.pl